Zostałam nominowana 2 raz co mnie strasznie dziwi O_o
Nominowana przez: http://quite-impossible.blogspot.com/
Pytania:
1.Twoim zdaniem chłopaki z 1D osiągnęliby sukces śpiewając solo? Czy są świetni dlatego, że tworzą zespół?
Osiągneli by na pewno sukces, ale nie tak duży jak teraz, gdy są zespołem + raczej wydaje mi się że są świetni dlatego, że tworzą zespół.
2. Shippujesz jakiś bromance ? (Larry, Ziam itp )
Poza tym że Larry odbieram jako romans to shippuje Niam'a i Ziall'a <3
3. Jaką rzecz z 1D chciałabyś mieć ?
Koszulkę z napisem: "I shipp Larry Stylinson"
4. Co sądzisz o dziewczynach chłopaków ?
Perrie i Danielle kocham je najbardziej, mam nadzieję, że chłopcy się z nimi ożenią. A Eleanor, myśle że jest ładna, ale nie uważam żeby była dziewczyną Lou..
5. Która płyta Twoim zdaniem jest lepsza? ''Up All Night'' czy ''Take Me Home'' ?
Jakie to trudne! Nie umiem wybrać, może TMH?
6. Na pewno masz swojego ulubieńca z 1D? Jak ma na imię? ^^
Nie mam ulubieńca, kocham ich wszystkich <3
7. Za co szanujesz i kochasz/ lubisz chłopaków ?
Szanuję ich ponieważ nie boją się być sobą, nie przejmują sie hejtami, kocham ich za wszystko, mają cudowne głosy i wgl.
8. Do którego chłopaka Twoim zdaniem pasujesz ?
Do żadnego.
9. Kto z nich najlepiej się ubiera ?
Moim zdaniem Niall - tak zwykło
10. Ulubiona piosenka 1D ?
aktualnie over again
11. Opowiedz swoją historię, jak stałaś się Directioner ?
Było to na dyskotece.. koleżanka zaczęła pierdolić jak to 1D są słodcy mają piękne głosy i wgl.. przyszłam do domu i zaczełam słuchac ich piosenek, później coraz bardziej się interesowałam nimi, oglądałam filmiki z Larrym i wgl.
No więc teraz blogi, które nominuję :
http://the-perfect-melody.blogspot.com/
http://safe-and-sound-ziall-story.blogspot.com
http://we-london-love.blogspot.com
http://malik-tattoos.blogspot.com
http://shouldletyougo.blogspot.com
http://trying-to-find-somebody-to-love.blogspot.com
http://we-go-to-heaven.blogspot.com
http://undercutwings.blogspot.com
http://whydont-narryandniamstory.blogspot.com
http://storywithlarry.blogspot.com
Pytania:
1. Ile już prowadzisz bloga?
2. Shippujesz jakiś bromance?
3. Twoja inspiracja?
4. Czytasz opowiadania?
5. Ulubiona piosenka 1D?
6.Masz tt? Jak tak to podaj.
7. Czy twoi znajomi wiedzą że piszesz opowiadania?
8. Jak stałaś się directioner?
9. Jeśli czytasz jakieś blogi, to jaki podoba ci sie najbardziej (link)
10. Czy pisanie sprawia ci przyjemność?
11. Kogo z 1d lubisz najbardziej i dlaczego?
niedziela, 30 grudnia 2012
wtorek, 25 grudnia 2012
07. Nosh
07. Nosh
1. Hej!! Jestem ponownie z wami z Nosh'em xD Tęskniliście? Wiem że nie.. Jeśli to czytasz to prosze pozostaw po sobie jakikolwiek ślad. Przepraszam za błędy. Zouis rozdział 2 przypominam ---> http://beliveinyourlove.blogspot.com/
2. ZAWIERA ZWIĄZKI HOMOSEKSUALNE ORAZ WĄTEK +18 jeśli nie chcesz nie czytaj! Enjoy!
-Za karę, chłopaki, macie umyć całą szkołę w 4 godziny, sprzątaczkom dam dzisiaj wolne, będziecie sami w szkole a równo o 8 p.m przychodzę do szkoły i sprawdzam każdy kąt, szkoły. Jeśli zobaczę choć jedną śmietkę, sprzątacie sami przez miesiąc. Zrozumiano. -pokiwaliśmy z Josh'em głową na znak zgody, nasz dyrcio był strasznie nerwowy. Nikt go nie lubił w szkole, a uważał się za jakąś wielką szychę. Biorąc pod uwagę że na pewno będziemy sprzątać przez miesiąc bo dwóm osobom sprzątanie szkoły zajmuje co najmniej 5 godzin. Czyli już polegliśmy.
Mamy zajęcia gastronomiczne w szkole, dwa razy w tygodniu we wtorek i środę, dzisiaj jest wtorek, siedzimy razem z Josh'em właśnie na tej lekcji i zapisujemy co mamy przynieść na jutro do szkoły. Będziemy piec ciasta, nienawidzę piec i gotować jestem w tym okropny, ale uwielbiam jeść. Josh nazywa mnie głodomorem.. nie lubię tego przezwiska. Produktami które mieliśmy przynieść razem z Josh'em to po 5 kg mąki. Ciekawe po co im tego tyle.
Nieśliśmy tą cholerną mąkę przez pół Londynu a ludzie się z nas śmiali. Jeszcze do tego jesteśmy już spóźnieni na lekcje.
-Niall, kochanie rusz swoje cztery litery.- nie wspominałem Josh jest gejem, często mi mówi kochanie, nie przeszkadza mi to w ogóle, chociaż trudno było mi przywyknąć do tego że mój przyjaciel od piaskownicy jest gejem.. jeśli chcielibyście wiedzieć to miał baaardzo dużo nocnych przygód, potrafił zaliczyć 5 kolesi w tygodniu a i tak było mu mało. Chodziłem z nim nawet do klubu dla gejów, nie ukrywam że parę razy przelizałem się z jakiś przypadkowym kolesiem, ale to tylko dlatego że był przystojny. Raczej nie jestem gejem. Właśnie raczej.
-Idę przecież. Zmęczyłem się.- przystanąłem na chwilę i nabrałem powietrza do płuc.
-Trzeba było tyle nie jeść.- zaśmiałem się sarkastycznie, Josh spał dzisiaj u mnie i był na śniadaniu, nie moja wina że zawsze jestem głodny. Pewnie pomyślicie że to dziwne, ale śpimy razem z Josh'em ale nie w tym sensie!! Razem w łóżku, może nie powinienem był tego mówić, ale już się nawet całowaliśmy, dużo razy, takie przyjacielskie pocałunki w usta i robienie sobie nawzajem malinek....
-Nie osądzaj mnie Josh. Dobra chodź bo będziemy mieć przerąbane. Za dużo spóźnień mamy już w tym miesiącu.- pokiwał twierdząco głowa i pocałował mnie w policzek, uśmiechnąłem się odruchowo na ten gest.
Weszliśmy po schodach, było już 20 po 8, szedłem przed Josh'em gdy byłem już na samej górze poczułem jak ktoś mnie popycha, upadłem. Gdy się podniosłem spojrzałem na winowajce.
-Josh! Oberwiesz!- otworzyłem jedną mąkę i wysypałem zawartość na chłopaka. Po chwili on zrobił to samo. Byliśmy cali w mące, ale na tym się nie skończyło, zużyliśmy całe 10 kg maki obsypując siebie nawzajem. Gdy mąka się już skończyła, w tej samej chwili w całej szkole rozbrzmiał dzwonek na przerwę, uśmiechy natychmiastowo zniknęły z naszych twarzy. Cały korytarz był obsypany mąką, wszyscy uczniowe patrzyli na nas z szeroko otwartymi oczami, stali i patrzyli się. Przyszedł dyrektor, prawie oczy z orbit mu wyleciały.
-Horan! Devine! Do mnie natychmiast! - stanęliśmy jak na baczność, nie nawidziliśmy tego starego zgreda, on nas też, zawsze miał z nami przechlapane.
Było już po lekcjach, a co to znaczyło dla nas? Sprzątanie. Oczywiście mąką była nadal na korytarzu ale teraz w całym budynku. Wszyscy roznieśli, co to znaczyło dla nas? Teraz to już na prawdę mamy przechlapane, spędziliśmy cały dzień w mące, miałem ją nawet w gaciach. Na nasze nieszczęście nie mieliśmy dzisiaj wf'u poszlibyśmy pod prysznic po skończonej lekcji.
-Przychodzę tutaj o 8 p.m ma tutaj lśnić, jak nie to już wiecie. Miłego sprzątania.- wyszedł ze szkoły zamykając ją klucz, dokładnie sobie wszystko przemyślał, pewnie zadzwonilibyśmy po resztę naszej paczki ( Harry, Louis, Liam, Zayn ) aby nam pomogli, Skurczybyk. Wypuściłem świstem powietrze z płuc.
-Nie chce mi się tego sprzątać. Mąkę mam nawet w gaciach. Idziemy pod prysznic i tak nie zdążymy to po co się starać?- pokiwałem twierdząco głową. Udaliśmy się na parter, gdzie znajdowała się sala gimnastyczna, później skręciliśmy w prawo i byliśmy pod drzwiami z tabliczką " prysznice ". Otworzyliśmy drzwi i weszliśmy do pomieszczenia.Prysznice nie były niczym od siebie oddzielone, było to jedno wielkie pomieszczenie, całe w płytkach. Zdjęliśmy z siebie ubrania i weszliśmy pod strumień ciepłej wody znajdującej się obok siebie. Nie krępowałem się przy Josh'u, może miałem? Nie, raczej nie. Widział mnie dużo razy nago, ja go tak samo. Czułem jak ciepłe kropelki obijają się o moje ciało i spływają po nim. Przymknąłem oczy, lubiłem brać prysznic, czułem się w tedy odprężony. Nagle poczułem coś ciepłego na moim karku, uśmiechnąłem się, był to Josh, zassał moją skórę.
-Josh.. no weź. -wymruczałem cicho. Obrócił mnie w swoją stronę i wpił się w moje usta, oczywiście oddałem pocałunek. Jego wargi były pełne, smakowały jak wiśnia. Rozchyliłem lekko usta, dając mu znak że może "wtargnąć" do mnie swoim językiem. Uwielbiałem pocałunki z nim. Josh położył dłonie na moich nagich biodrach i przycisnął mnie do ściany, nadal całując. Poczułem motylki w brzuchu, a moje przyrodzenie powoli budziło się do życia. Strumienie wody nadal spływały po naszych ciałach. Josh, przeniósł ręce z moich bioder na pośladki, uszczypnął mnie lekko. Pisnąłem mu lekko w usta. Uniósł mnie do góry tak abym nogami objął go w pasie. Oderwaliśmy się od siebie, aby zaczerpnąć trochę powietrza, spojrzałem w jego tęczówki, w których było widać pożądanie. Ponownie wpił się w moje usta, czułem jak nasze członki ocierają się o siebie, a mój robił się coraz twardszy. Josh dlaczego tak na mnie działasz?! Postawił mnie s powrotem na kafelki, oderwał się od moich ust i przeniósł się na moja szyję oraz tors, robiąc przy tym malinki. Odchyliłem głowę do tyłu i zacisnąłem dłonie w pięści. Chłopak zaprzestał pocałunków, spojrzał w moje oczy.
-Niall? Mam przestać?- pokręciłem przecząco głową, uśmiechnął się jedynie. Uklęknął przede mną i wziął do ręki mojego kolegę i zaczął robić energiczne ruchy ręką, ponownie zacisnąłem dłonie w pięści, odchyliłem głowę do tyłu i przymknąłem oczy. Wziął go do buzi, zassał główkę, po czym zaczął poruszać głową w górę i w dół.
-Kuurwa.. Ugh.- czułem jak zaraz dojdę, czemu on był w tym taki dobry? Doszedłem w jego ustach. Ulżyło mi.
-Chcesz więcej? -nie miałem siły by odpowiedzieć, pokiwałem tylko twierdząco głową. -Ale będzie boleć.
-Dajesz, kochanienki.- uśmiechnąłem się do niego co natychmiastowo odwzajemnił.
-Odwróć się. -wyszeptał mi do ucha przygryzając jego płatek, przeszły mnie dreszcze w dół kręgosłupa. Zrobiłem to co mi kazał i stałem przodem do płytek. -Rozluźnij się. -zrobiłem to co mi kazał. Nikomu innemu nie ufam tak jak jemu. Przy nim czułem jakieś jebane motylki w brzuchu, które mnie wkurwiały. Wszedł we mnie. Krzyknąłem i zacisnąłem mocno powieki. Zaczął się we mnie poruszać, z każdym pchnęciem dawało mi to przyjemność.
-Krzycz moje imię Nialler. -wyszeptał, zaczął robić mocniejsze ruchy i szybsze.
-Josh! Kurwa szybciej, pizdo!! -zrobił to co mu kazałem. Doszliśmy razem w tym samym momencie. Odetchnęliśmy z ulgą. Zmyliśmy z siebie białą maź i ubraliśmy się. Ledwo mogłem chodzić, bolały mnie biodra i dupa.
Jak się okazało pod prysznicem byliśmy 2h czyli zostały nam nie całe 2. Nie zdążymy, to jest pewne, ale chociaż trochę to ogarniemy.
-Josh ja biorę prawe skrzydło ty lewe. -kiwnął na znak zgody. Już miałem iśc po miotłę gdy poczułem jego rękę na moim nadgarstku. -Nie mamy czasu, Josh.
-Musze ci coś powiedzieć Nialler. -uniosłem brwi ku górze, spojrzał mi w oczy. -Bo wiesz...
-No mów.-zacmokałem
-Chyba się w tobie zakochałem. -moja szczęka w tym momencie dosięgła ziemi, miałem szeroko otwarte oczy.- Zapomnij. -Chciał odejść, ale tym razem to ja złapałem go za nadgarstek i przyciagnąłem go ku sobie. Pocałowałem go, z uczuciem i z miłością.
-Ja chyba w tobie też. -uśmiechnąłem się ciepło do niego. -A teraz idź, bo jak zobaczy że nic nie zrobiliśmy to rok będziemy musieli sprzątać.
czwartek, 20 grudnia 2012
07. Nosh / zapowiedź
07. Nosh / zapowiedź
Tytuł : "Big cleaning"
Czas akcji: wiosna 2012
Miejsce akcji : Mulingar / Liceum nr. 1 w Mulingar
Bohaterowie: Niall Horan, Josh Devine
Z perspektywy: Niall
AU- One Direction nie istnieje
Streszczenie: Niall i Josh to przyjaciele z dzieciństwa, znają się dzięki swoim matkom. Pewnego dnia dyrektor szkoły daje im obojgu karę w której muszą posprzątać cała szkołę, sprzątaczka dał w ten dzień wolne. Są sami w szkole. Mają 4 godziny na posprzątanie całego budynku, ale w jednej z klas coś się wydarzy, co zmieni na zawsze ich życie.
Od autora: Dziwna ta zapowiedź jest.. http://beliveinyourlove.blogspot.com/ <------------opowiadanie o zouis'ie na którym pojawił się już 2 rozdział.
piątek, 14 grudnia 2012
06. Zarry/ 2
06. Zarry/ 2
1. Ode mnie nie podoba się mi to w ogóle, do dupy, nie opłaca się nic pisać przed północą + nie chce sie mi sprawdzac błedów.
2. http://beliveinyourlove.blogspot.com/ tutaj opowiadania o Zouis'ie na razie jest tam tylko prolog.
3. Jeśli chcecie byc informowani to piszcie na tt: @Zaawsze_Spoko lub gg 36444496
4.Soo Enjoy!
Mamy cały plan w gotowości, miejmy nadzieję, że wszystko pójdzie po naszej myśli. Zaczynamy wcielać nasz plan w życie jutro. Frank ma gdzieś schowane pieniądze, bardzo dużą sumę, nawet nie wiem za co on siedzi, ale wolę nie wiedzieć. Jak uciekniemy, mamy wylecieć gdzieś daleko za granicę gdzie na pewno nas nie będą szukać. Biorąc pod uwagę że będą nas szukać tylko w Wielkiej Brytanii mamy dużo opcji do przemyślenia. Ale to na później najpierw trzeba się stąd wydostać co będzie nie lada wyczynem.. Zacząłem myśleć o nocy mojej i Malika co to w ogóle miało być? Czy on jest normalny? Przez całą noc nie spałem bo o tym myślałem, a on śpi jak suseł ( dop.aut. chodzi mi o to że to jest poranek po ich upojnej nocy ).
Był ranek, Zayn spał, a ja leżałem na łóżku, dopracowując szczegóły planu, jednak przydał się nam bardzo Malik, oczywiście ucieka z nami, nie jestem osobą która wykorzystuje ludzi a potem je zostawia na pastwę losu. Szczerze powiedziawszy chciałem mieć już pierwszą część planu za sobą która była akurat najtrudniejsza.
-Wstawać! Do liczenia! Ustawić się każdy obok swojego łóźka!- usłyszałem głos strażnika mówiącego do megafonu. Wstałem chwiejnym krokiem z łóżka i ustawiłem się obok niego. Spojrzałem na Zayn'a który jeszcze sobie smacznie spał.
-Pss.. Malik! Wstawaj!.-otworzył leniwie jedno oko a później drugie, uniósł się na łokciu i spojrzał na mnie z miną " czego do jasnej cholery chcesz?!"-Liczenie! -wstał jak poparzony z łóżka, nie chciałem aby TERAZ trafił do miejsca karnego. Strażnik odliczał po kolei zaczynając od celi 1;4 aż do 25;2. Przypomniałem sobie moją wczorajszą noc z Zayn'em na myśl której natychmiastowo oblały mnie ogromne rumieńce na twarzy.
-Tutaj 36z proszę wyłączyć napięcie we wszystkich celach i je otworzyć.-powiedział, a po chwili usłyszałem jak kraty więzienia przesuwają się.- Ustawić się na śniadanie, bez wygłupów bo dostaniecie karę! - na razie nie było nam to potrzebne, bo czym będziemy kopać?! Gdy dotarliśmy na stołówkę usiadłem przy stoliku z Frank'iem aby omówić każdy szczegół planu.
-No to zaczynamy. Idę.- wstałem z krzesła wcześniej zabierając łyżkę którą dostaliśmy do śniadania i podszedłem do jednego ze strażników.
-Przepraszam czy mógłby mnie pan zaprowadzić do szefa stołówki mam do niego pewną sprawę.
-Dobra ale bez wygłupów. -wyciągnął na wszelki wypadek paralizator i kazał mi iść przed siebie, stanęliśmy przed jednymi z drzwi, zapukałem i wszedłem dopiero w tedy kiedy usłyszałem "proszę", modliłem się w duchu aby szef stołówki miał dziś dobry humor.
-Emm.. przepraszam że przeszkadzam, ale chciałem wymienić łyżkę bo ta jest brudna.
-Ehh.. macie wy problemy.- wyciągnął do mnie dłoń w której znajdowało sie przyrządzenie potrzebna mi. - Oddaj później dwie do okienka.
-Dobrze.- wyszedłem z wielkim bananem na ustach z gabinetu gdy bylem odwrócony tyłem szybko schowałem sztućec (dop.aut. nie wiem jak sie to pisze ) w rękawie, który na szczęście dosięgał mi aż pod same nadgarstki, za drzwiami czekał już na mnie strażnik który mnie tutaj przyprowadził. Gdy byliśmy z powrotem w sali, usiadłem na przeciwko Frank'a.
-I co? -uśmiechnąłem się jedynie na odpowiedź. -To zaczynamy drugą część planu. -pokiwałem twierdząco do niego, zacząłem szukać wzrokiem Zayn'a po stołówce który nie siedział daleko mnie, przyglądał się mi czekając aż dam mu jakiś znak. Pokiwałem do niego głową. Wstał gwałtownie z krzesła tak samo jak ja i Frank, wzięliśmy w trójkę "jedzenie" które bardziej przypominało papkę i zaczęliśmy rzucać w siebie nawzajem. Podbiegło do nas troje strażników i każdego złapało w tej samej pozycji : ręcę za plecy.
-Kara. -wypowiedział jeden z nich a dwoje pozostałych skinęło tylko głową. O to chodziło. Mam nadzieję że nie wypadnie mi łyżka z rękawa, zaczęli nas prowadzić przez długi korytarz, a po chwili stanęliśmy przed dużymi drzwiami. - Ile?
-Hmm.. może 24h. Biorąc pod uwagę że będzie ich 3 to nie będą się nudzić, to po co będziemy dawać dłużej?- powiedział jeden z nich, teraz jakby się im przyjrzeć to wszyscy ci strażnicy są do siebie strasznie podobni.
-Tutaj 07x proszę wyłączyć napięcie w karnej celi i ją otworzyć. - po chwili drzwi się otworzyły, a razem z nimi wyleciał okropny smród rozkładających się ciał. Wepchnęli nas do środka, usłyszalem jeszcze tylko komędę zamknięcia celi i odgłos oddalających się ciężkich butów. Bylo tam strasznie ciemno nic nie było widać, gdy podłożylem sobie dłoń pod nos to jej nie widziałem. Kopletna pustka.
-Ok to zaczynamy? -usłyszałem głos należący do Frank'a.
-Kto kopie?-zapytałem, Tak las rąk w górze, westchnąłem -dobra ja zaczynam ale sie zmieniamy. Myślicie że uda nam się wykopać jedną nędzną łyżką dziure pod murami tego budynki i murami na zewnątrz.
-Zróbmy tak,-pierwszy raz uslyszałem dziś glos Zayn'a, -Hazz, zacznie kopać łyżką na początku a później wszyscy zaczniemy rękoma.
-Hazz?-spytałem zdezorientowany, nie powiem podobało mi się.
-Przepraszam.
-Nic się nie stało, ładnie. Dobra mniej gadania więcej kopania. -może to nie był pomysł warty kogoś kto już uciekl z więzienia, ale nie był też aż taki glupi. Zacząłem kopać, na szczęście ściana była bardzo wilgotna i krucha, ale co nam po ścianie jak chcemy przedostać się pod ziemia, co będzie bardziej trudne.
Po wielu moich staraniach mogliśmy zacząć kopać już rękoma, na pewno minęły już ze 3 godziny,a mi już ręce odpadały i w ogóle nie spałem w nocy, to jak ja mam być tutaj wypoczęty? Modliłem się w duchu aby jak najszybciej skończyć to kopanie i wydostać się z tego przeklętego więzenia. Mieliśmy już za soba 1/4 drogi, nie było to dużo ale też nie mało. Powinniśmy raczej zdąrzyć, z tego co wiem o 9 p.m strażnicy z murów wejściowych do więzienia mają godzinna przerwę co nam daje trochę przewagi. Byla okolo godzina 1p.m, mamy jeszcze 8 godzin na dotarcie pod mury co mam nadzieję że sie uda. Lała się mi już krew z pomiędzy paznokci i miałem za nimi już pełno gliny, cholernie to bolało, piekło....
Godzina 9p.m. Skąd ja to wiem? Nie słychać żadnego strażnika czy nikogo innego.jesteśmy idealnie pod murami, przekopaliśmy jeszcze wyjście z więzienia, nie wiem czy dam radę biec, a musimy to robić sprintem. mogłem w nocy spać to nie, zachciało się mi myśleć o byle jakich bzdetach, między innymi " Zayn jest tak dobry w łóżku "... Tak to moje myślenie. Stanęlismy na równe nogi za murami już więzenia i udaliśmy się sprintem do jakiejkolwiek cywilizacji. Frank z tego co wiem ma 5 mil stąd pieniądze,a później nie daleko jest lotniosko. Chwala ci Boże że wszyscy mamy dobrą kondycje i nie musimy się zatrzymywac co 15 minut aby odetchnąć. Czułem się... slabo, bardzo słabo. Chciało się mi pić, nie zjadłem w ogóle śniadania, nie spałem w nocy. Podtrzymywało mnie jedynie to że nie będę musial siedzieć juz w tym więzieniu.
-Daleko jeszcze? -zajęczałem żalośnie w biegu.
-Ostatnie pół mili to ok, 5 minut biegu, na miejscu odpoczniemy. -na razie bylismy bezpieczni, strażnicy raczej nie kapną się do jutra że uciekliśmy bo tunele były pod ziemią, chyba że będzie padać w nocy i ziemi się zapadnie, ale raczej w to wątpie bo nie zanosi się na deszcz. W reszcie dobiegliśmy do mojej upragnionej cywilizacji.
-Ziemia obiecana!! -uklęknołem jak to w filmach i na niby zacząłem całować ziemię.
-Ale do wygłupów to masz silę.-usłyszalem glos Zayn'a, spojrzalem na niego mial na twarzy jeden z tych swoich uśmieszków.
-Tak apropo was, słyszałem cos wczoraj i wolę nie wnikać. -spojrzeliśmy po sobie z Zayn'em, nachyliłem się mu do ucha.
-On chyba wie.-wyszeptalem
-No co ty nie powiesz, oświeciłeś mnie.- uśmiechnałem sie ukazująz w policzkach dołeczki, na które leciały dziewczyny. Ja nie uważałem że to bylo pociągajace, ja ich nie lubialem. Takie dziurska w policzkach na co to komu?!
-Emm.. Zayn? Pamiętasz co mi wczoraj powiedziałeś?-zapytalem niepewnie
-..tak- zająkal się, bał się, nie wiem czego.
-A jest to nadal aktualne?-zapytalem lekko spuszczajac głowę w dół
-Tak.- uśmiechnąłem się pod nosem
-Bo wiesz.. ja chyba też się w tobie zakochałem.-powiedzialem to patrzac mu w brżowe tęczówki, nie bylo w nich widać żadnego gwałciciela, bylo widać kochajacego chlopaka.
-Oooo jak słodka a teraz ruchy, ja jadę do Hiszpani, wy możecie gdzie tam chcecie, mozecie do Francji, tam możecie się dupczyć co tam tylko chcecie a teraz ruchy!
Staliśmy na lotnisku, z Zayn'em, Frank dał nam parenaście tysięcy, abysmy mogli coś wynajać, zdecydowalismy się na Francje. Spodobała się nam propozycja Frank'a. Usłyszeliśmy głos mówiący z radia
-Troje zbirów z więzienia Newgate uciekło z niego prawdopodobnie wczoraj...-nie dosłyszeliśmy do końca ponieważ przerawał sygnał mówiący " lot z Menchesteru do Paryżu odlatuje za 10 minut, prosimy pasażerów aby udali się do samolotu". Uśmiechnęliśmy sie po sobie z Zayn'em i zanim wsiedlismy do samolotu pocałowaliśmy się pocałunkiem przepelnionym miłościa i czulością.
niedziela, 9 grudnia 2012
06. Zarry cz.1
06. Zarry
1. Hej!! Jak wam mija niedziela? Podzieliłam tego shota na 2 części, bo był by za długi..
2. Dziękuję za ponad 3000 wejść to dla mnie baaaaardzo dużo znaczy.
3. Mój tt; @Zaawsze_Spoko jeśli chcecie być informowani piszcie.
4. Na razie wam nie dam nowej ankiety bo mi bardzo wolno inetrnet chodzi.
5. Przepraszam za wszelkie błędy. mam nadzieję ze ten shot to wypał ;o Jak możesz zabłąkana duszyczko to zostaw komentrarz będę bardzo wdzięczna. To tyle.. chyba. Miłego czytania! Enjoy!
Czułem jak metalowe kajdanki wżynają się mi w skórę. Byłem prowadzony przez policjanta do jednej z cel więziennych, źle się chodzi z rękoma z tyłu i jeszcze zapiętymi, a ktoś na dodatek cię popycha, żebyś szedł szybciej bo ten chce iść sobie zjeść pączka. Stanęliśmy pod dużym metalowymi drzwiami na których była tabliczka z napisem " oddźał specjalny ", czy ja wiem czy taki specjalny. No bo co ja aż takiego robie? Sprzedaje narkotyki? Też mi przestępstwo, trzeba z czegoś żyć. Rodzice wywalili mnie z domu bo jak to stwierdzili " nie potrzebny im głupi syn ". Jest w tym dużo prawdy, ale nie w 100%, ja tylko udawałem głupiego żeby nie wyjść na kujona, którym by mnie później zaczęli nazywyać. Matematyka- przedmiot którego nikt nie rozumie, ale ja tak, specjalnie zalewałem sprawdziany, co teraz żałuję. Policjant podszedł do urządzenia do odczytów odcisków które znajdowało się obok drzwi i przyłożył do niego dłoń, urządzenie zaświeciło się na zielono, a ciężkie metalowe drzwi automatycznie się otworzyły. Patrzałem na to wszystko z uniesionymi brwiami do góry bo takie rzeczy zdarzają się tylko w filmach. Ponownie wbił paznokcie w moje ramie -co przy okazji mówiąc bolało, i poprowadził przez próg, przede mną ciągnął się ogromny korytarz, z salami po bokach, były uszczelnione w kraty wysokiego napięcia, można było wyłączyć je tylko z centrum dowodzenia wiezienia, nawet bym nie pomyślał że w Londynie jest tak nowoczesne więzienie. Chociaż wolałbym tutaj nie być. Stanęliśmy przy jednej z cel, policjant wyciągnął krótkofalówkę z tylnej kieszeni i przyłożył ją do ust.
- Tutaj 342x, proszę wyłączyć napięcie w celi, 24;2 i ją otworzyć. -bez jaj czuję się co najmniej tak jakbym był filmowany, a może mi się to śni? A jednak nie bo jak wyjaśnić ból zaciskających się kajdanek? Pierdolony Greg to wszystko przez niego, ja nawet nigdy nie brałem, chciałem mieć tylko pieniądze. Nie chciałem skończyć jak najgorszy ćpun pod mostem, a i tak będę gnić w więzieniu. Nie wiem dlaczego ale więzienie kojarzy się mi z karaluchami... -Będziesz miał cele z Zayn'em Malik'iem.
-Co?! Nie!! -Zayn Malik najbardziej znany gwałciciel z Anglii, ale on nie gwałcił kobiet tylko... mężczyzn, nie obchodził go wiek, zazwyczaj po swojej "robocie" zabijał swoją ofiarę. Trafił do tego więzienia ponad dwa lata temu, a ja od początku wejścia do tego więzienia modliłem się w duchu aby czasem nie trafiła się mi z nim cela.
-Przykro mi ale nie ma wolnych cel, no dobra nie jest mi przykro. Właź!- wepchnął mnie do celi, wcześniej ściągając mi kajdanki.
-Tutaj 342x proszę zamknąć celę 24;2 a także włączyć w niej napięcie.- usłyszałem jeszcze głos tego jakże przemiłego policjanta. tak to jest sarkazm nie musicie się zastanawiać. W całej celi panował mrok, rozejrzałem się po niej, w kącie na łóżku- jak sądzę- siedział ON "skanując" mnie swoimi brązowymi tęczówkami. Czułem się trochę nieswojo, no ale ja wy byście się czuli jak mielibyście cele z jakimś gwałcicielem, który od ponad dwóch lat nie uprawiał seksu, jeśli to tak w ogóle można nazwać. Niepewnym krokiem udałem się w stronę mojego łóżka, przez całą drogę czułem na sobie brązowe tęczówki. Które lekko mówiąc i mnie peszyły i straszyły, nie było w nich żadnych uczuć. No może poza żądzą zemsty. Usiadłem na łóżku które na moje nieszczęście było na przeciwko łóżka Zayn'a. Rozejrzałem się po celi, nie było zbytnio widać w tym mroku, ale jednak zauważyłem na drugim końcu toaletę. Nie było nic specjalnego w tej celi, jeszcze było jedno małe okienko z kratami, biorąc pod uwagę ze był wieczór to było już ciemno. Siedziałem nie ruchomo wpatrując się w brązowe tęczówki, które wpatrywały się w moje zielone. Muszę przyznać że miał bardzo ładne oczy...jak na chłopaka.. i gwałciciela. Chłopak po parunastu minutach gapienia się bez czynnie na mnie, położył się pod kołdrę i zamknął oczy. Ja nie miałem zamiaru pójść spać, o nie, jeszcze mnie zgwałci. Będę nie spał do tąd ( dop,aut nie wiem jak się to pisze) aż mnie stąd nie wypuszczą. Co raczej się mi nie uda. Zayn zamknął oczy, a po chwili zaczął równomiernie oddychać. Księżyc zaczął górować tak że światło wpadało akurat do NASZEJ celi. Spojrzałem na profil Malika, czarnowłosy, z czarnym kolczykiem w prawym uchu, dokładne rysy męskiej twarzy i 5 dniowy zarost. Nie myślcie sobie, że w tym więzieniu się nie myją czy tam golą, broń boże! Co drugi dzień jest prysznic. Który był dzisiaj. Fajnie że na nim byłem.
O godzine 2 w nocy zachciało się mi spać, ale nie mogłem, wiem że tacy kolesie jak oni potrafią wykorzystać każdą możliwą szansę. Spojrzałem na ciemnowłosego, który zaczął się wiercić na łóżku, otworzył szeroko oczy i spojrzał na mnie, z lekko uniesionymi brwiami.
-Dlaczego nie śpisz?- zdziwiłem się że w ogóle się do mnie odezwał, miał lekko chrypkę tak jakby d bardzo dawna z kimś nie rozmawiał. Wzruszyłem jedynie ramionami.- Boisz się nie?-zaśmiał się kpiąco.- zaprzeczyłem jedynie ruchem głowy.-To dlaczego nic nie mówisz?- ponownie wzruszyłem ramionami, zaśmiał się. -Boisz się. Nie masz czego. Dobranoc.- obrócił się do mnie plecami a ja w niemałym szokiem wpatrywałem się w ścianę przede mną. Ale i tak nie miałem zamiaru pójść spać.
-Ustawić się każdy przy swoim łóżku! Do liczenia!- usłyszałem głos dyżurującego przez megafon, ślimazarnie wstałem z łóżka i stanąłem obok swojego łóżka to samo uczynił Zayn, którego obudził dźwięk megafonu. Bolały mnie wszystkie kości bo ani razu nie zmieniłem w nocy pozycji siedzienia. Jak sądzę miałem wory pod oczami. Coraz wyraźniej słyszałem odgłosy ciężkich butów. Doszedł do naszej celi.
-44, 45.. - poszedł dalej wypowiadając dalsze liczby. Gdy już sknczył na 62, wrócił na sam początek korytarza. -Wszystko się zgadza, na śniadanie! Tutaj 822y proszę wyłączyć napięcie we wszystkich celach i je otworzyć.- to jest film nie? Powiedźcie ze to jakiś denny film i to nie dzieję się na prawdę. -Wyjść z cel i ustawić się w moim kierunku gęsiego! Szybko! -wszyscy zaczęli wychodzić z cel, ja stałem przed Zayn'em i przed jakimś umięśnionym kolesiem z tatuażami, który się do mnie obrócił.
-Jestem Frank.- mimo tego że wyglądał na bandziora to nie miał takiego głosu.
-Harry.
-Miło cie poznać Harry, witaj w Newgate.
-Wolał by tutaj nie być.-zrobiłem skwaszoną minę.
-Wiesz jak wszyscy, jak chcesz to możesz usiąść ze mną przy stoliku.-pokiwałem twierdząco głową. Miły gościu, ale pewnie coś ode mnie będzie chciał.- gdy wszyscy juz byli ustawieni jeden ze strażników poszedł na sam koniec "kolejki".
-Okej idziemy i bez żadnych wygłupów! -zawołał ten pierwszy przez megafon który stał na samym początku. Prześliśmy nie długą drogę i czekaliśmy aż podzadzą śniadanie, które mam nadzieję że będzie zjadliwe. Gdy byliśmy już na stołówce każdy ustawił się w kolejce po odebranie jedzenia. Na śniadanie była jakaś zupa, nawet nie umiem określić jej koloru, nawet nie mam pewności czy to była zupa. Na stołówce nigdy nie wydawali widelców, obawiali się że może je ktoś zachować. Za pomocą widelca można wiele zrobić nawet uciec z więzienia. Trzeba go tylko dobrze wykorzystać. Stoły były dwuosobowe. Usiadłem na przeciwko Franka, nabrałem trochę cieczy na łyżkę i pierwsze co zrobiłem to powąchałem, nie śmierdziało, ale też nie pachniało. Włożyłem łyżkę do ust i przełknąłem zawartość łyżki. Nie było aż tak złe, smakowało jak fasola z solą, ale jak się to mówi głodnemu wszystko smakuje.
-Dobra, wiem, że nie przychodzi się do tego więzienia tylko dlatego że się sprzedaje narkotyki. Co zrobiłeś?-oderwałem wzrok od dania i spojrzałem na profil Frank'a był łysy, na prawej brwi miał bliznę, oczy koloru czarnego. Nie grzeszył urodą. Uśmiechnąłem się na samą myśl o tym co zrobiłem.
-No wiesz już raz mnie złapali i wzięli do więzienia, uciekłem z niego. Jak się okazuje mam bardzo duże IQ.- otworzył szeroko oczy
-Z tego więzienia też planujesz uciec?- wzruszyłem jedynie ramionami, nie myślałem o tym jeszcze, ale jak będę chciał to przydadzą się mi do tego dwie osoby. Na pewno będzie trudno bo to jedno z najnowocześniejszych więzień w Wielkiej Brytnii, ale po jedzeniu tak w cale nie wygląda. Gdyby chciał uciec potrzebny by mu był bardzo dobry, dokładny, z każdym szczegółem, plan. Na szczęście, w tym więzieniu można było zamawiać różne rzeczy które przychodziły po paru dniach, ale oczywiście nie szkodliwe, no i oczywiście nie można było mieć tutaj laptopa, czy tv. Nikt nie wiedział co się dzieje poza tym więzieniem, zero. Nawet jeśli by wybuchła wojna to dowiedzieli by się w tedy kiedy by byli zabici. Na około tego więzienia były ogromne mury, a na ich szczycie druty kolczaste, 5 mil od więzienia znajdowała się dopiero jakaś cywilizacja. Przydał by się jeszcze jedna osoba z wysokim IQ i jeden koleś który ma mięśnie i nie męczy go zbytnio praca fizyczna. No właśnie Frank, byłby idealny.
-A co poszedłbyś ze mną?- zmrużyłem lekko oczy. Mając nadzieję że się zgodzi.- Weź pod uwagę to że jeśli nas złapią to wyślą nas być może do Niemczech lub Rosji.
-Wiem, pójdę.-uśmiechnąłem się z ulgą.
-A jest tutaj ktoś kto ma dobrze wyćwiczony rozum?
-Tak, Zayn Malik.-powiedział bez chwili zawahania i nie zastanawiał się nawet nad tym. Nie dziękuję raczej nie skorzystam z tej propozycji.
-A jeszcze ktoś?
-Emm.. wiesz raczej nie, to są same debile. Jedni siedzą tylko dlatego bo mieli farta i okradali banki. No ale ich szczęście się skończyło. Są tutaj też no gwałciciele którzy mają dużo ofiar na koncie. I piraci drogowi którzy jak tylko zasiedli za kółko to za przejechaniem mili zabili ponad 20 osób.
-Szlag, też mi więzienie, z zaostrzonym rygorem.-dokończylismy posiłek w ciszy.- Okej powiedz mi jeszcze gdzie masz cele.
-Tuż obok twojej.
-O to pójdzie akurat na rękę. Pogadamy jutro.- powiedziałem jak zauważyłem że zbliża się jeden ze strażników.
-Ustawiamy się gęsiego i do cel! Ruchy, ruchy! I jak ktoś będzie próbował sztuczek od razu go wysyłamy do pacy.- paca słyszałem że to była odsiadka za karę w pomieszczeniu metr na metr, w strasznej ciemnicy. Nie było tam dosłownie nic, pusto. Niektórzy tam umierali, zdarzało się nawet że dawali tam więcej osób, brakowało powietrza i umierali, a co gorsza nie sprzątali później tych ciał. Normalnie jak na II wojnie światowej. Wszyscy ustawili się gęsiego i zostaliśmy poprowadzeni do cel. Usiadłem na łóżku po turecku, a na przeciwko mnie Zayn w tej samej pozycji.
-Tutaj 882y proszę o zamknięcie wszystkich cel i włączenie napięcia.- usłyszałem jeszcze głos strażnika który mówił do krótkofalówki, a później tylko usłyszałem jego odejście. Siedzieliśmy na przeciwko siebie, ja piorunowałem go wzrokiem a on w ogóle na to nie zwracał uwagi i zwyczajnie się mi przyglądał.
Jak sądzę dochodziło południe, byliśmy już na obiedzie, znowu siedziałem z Frankiem przy stoliku. A teraz leżałem na łóżku walcząc ze sobą aby nie zasnąć.Teraz nawet nie obchodziło mnie co robi Malik, odpłynąłem.
Obudziłem się było ciemno w całej celi, czyli był już wieczór, rozglądanąłem się po sali, na swoim łóżku siedział Zayn. Przytuliłem się mocno do kołdry, było mi zimno.
-Jak masz na imię?-usłyszałem jego głos, zachrypnięty.
-Harry.
-O jednak umiesz mówić, Harry, bardzo ładne imię. Ja jestem Zayn.
-Znam cie.
-Serio? Z kąt?-nie patrzyłem na niego więc nie widziałem jego wyrazu twarzy.
-Żartujesz sobie jesteś najbardziej znanym gwałcicielem w Anglii czy nawet w Wielkiej Brytnii.
-Miło mi. -nie odpowiedziałem już nic, nie chciałem mieć z nim nic wspólnego. Odwróciłem się do niego tyłem tak że teraz patrzyłem na ścianę i liczyłem ilość dziurek w ścianie. Usłyszałem za sobą szelest, spojrzałem kątem oka w tamtą stronę, było już na pewno po północy. Nade mną stał Zayn. Nie przejąłem się tym zbytnio, z powrotem odwróciłem się w stronę ściany. Nie lubiłem tego kolesia. Może był psychopatą lub kimś takim? No raczej był skoro zgwałcił tylu ludzi. Podniosłem rękę aby przeczesać moje loki, ale ktoś złapał mnie za nadgarstek. No dobra nie muszę mówić ze ktoś bo to wiadome. Zacisnął mój nadgarstek, a ja próbowałem nie wydawać z siebie żadnego dźwięku, patrzałem tylko na niego ze strachem w oczach. Szarpnął mnie w swoja stronę tak że teraz leżałem na brzuchu. Chłopak z wielkim uśmiechem na ustach, usiadł mi na biodrach.
-Złaź.-zacząłem wiercić się, złapał mnie za ręcę i "przygwoździł" mi je nad głową.
-Przepraszam, nie mogę się powstrzymać, jesteś taki seksowny.- wymruczał mi do ucha. Przełknąłem głośno ślinę. Zaczął zbliżać się do moich ust, zamknąłem oczy. Poczułem jego wargi na swoich, nie oddawałem pocałunku. Może się znudzi? Jednak nic takiego nie nastąpiło. Miał miękkie usta i ciepłe. Co?! Nie Stop, Harry ty w cale tak nie pomyślałeś. Dobra szczerze powiedziawszy to jestem gejem... Ale nie kręci mnie jakiś gwałciciel. Prawda? Nie wiedzieć czemu zacząłem oddawać jego pocałunki, przez co się uśmiechnął, a ja siebie nie kontrolowałem. Czułem się...podniecony? Puścił moje ręcę które przez cały czas trzymał. Oderwał się od mnie i spojrzał mi w oczy. Miał takie czekoladowe tęczówki. Nie! Stop! Wróć! Nic takiego nie było!! W cale nie podoba ci się Malik... kogo ty oszukujesz? Ściągnął mi koszulkę i zaczął błądzić rękoma po moim torsie, po czym wrócił do miażdżenia moich ust, rozchyliłem lekko usta dając mu większy dostęp. Zaczęła się nasza bitwa na języki. Ten koleś całował niesamowicie. Ponownie się od siebie oderwaliśmy aby nabrać powietrza do ust, a ja wykorzystałem okazję i ściągnąłem koszulkę Zayn'a, a on zaczął dobierać się do moich spodni.
-Prawiczek?-wyszeptał mi do ucha, pokręciłem przecząco głową.- Dziewczyna czy chłopak?
-Chłopak. -uśmiechnął się szeroko ukazując szereg białych zębów. Ściągnął mi spodnie razem z bokserkami, na co ja odwdzięczyłem się tym samym.
-Nie martw się wszyscy śpią. Więc będziesz mógł krzyczeć.- nie przejmowałem się innymi, a nawet o nich zapomniałem. Teraz oboje byliśmy w stroju Adama. Wziął mojego penisa do reki i zaczął robić energiczne ruchy ręką.
-Kurwa, szybciej!- zawyłem jednak nie za głośno bo i tak obawiałem się że ktoś się obudzi. Chłopak wziął mojego "kolegę" do ust i zaczął poruszać głową w górę i w dół, robiąc mi przy tym przyjemność. Zacisnąłem ręcę na pościeli i zacisnąłem zęby, aby nie wydać z siebie dźwięku. Doszedłem w jego ustach. Odsunął się ode mnie i wszedł we mnie.
-Kurwa!- zaciskanie zębów nic tutaj nie daje. Nade mną dyszał prawdziwy Bóg Seksu. Zaczął robić coraz mocniejsze pchnięcia biodrami, aż w końcu doszedł we mnie. Zdyszani opadliśmy obok siebie. -Ubiez się lepiej.
-Ty też.-zaśmiał się.Gdy już to uczyniliśmy usiedliśmy obok siebie na moim łóżku. -Wiesz co Hazz?
-Hmm?
-Głupio jest mi o tym mówić.
-No mów, jak już zacząłeś.
-Emm.. no bo nigdy nie miałem z nikim takiego seksu jak z toba.
-To ma być komplement?
-Ee.. tak?
-Dzięki, chyba. Słuchaj słyszałem od Frank'a że masz duże IQ, chcemy uciec z więzienia, piszesz się na to?
- No jasne. Wiesz co chyba się w tobie zakochałem, co jest dziwne bo nigdy nie wierzyłem w miłość, a co dopiero w miłość od pierwszego wejrzenia.- wstał z mojego łóżka i położył się na swoje i natychmiastowo zasnął, a mnie zostawił z lekkim osłupieniem.
wtorek, 4 grudnia 2012
06. Zarry/ Zapowiedź
06. Zarry/ Zapowiedź
Tytuł : "Hall prison"
Czas akcji: wiosna 2012
Miejsce akcji : Więzienie Newgate w Londynie
Bohaterowie: Harry Styles, Zayn Malik
Z perspektywy: Harry
AU- One Direction nie istnieje
Streszczenie: Harry jest handlarzem narkotyków, który zostaje złapany przez londyńską policję. Trafia do jednego z więźeń w Londynie, do celi z niejakim Zayn'em Malikiem. który siedzi w więzieniu od ponad 2 lat za .... Co się wydarzy pomiędzy nim a Harrym? Czy w ogóle do czegoś dojdzie? A co jeśli Zayn jest zabójcą i będzie chciał zabić loczkowatego chłopca? Przecież może zabić go nawet długopisem.
Od autora: Dobry!! Jak tam? Mam dla was zapowiedź one shota który mam nadzieje bd wypałem, w co wątpię. Chyba dodam prolog opowiadania ale nie wiem... macie tutaj link do strony z opowiadaniem na razie jest tam zapowiedź : http://beliveinyourlove.blogspot.com/ Soo Enjoy!
poniedziałek, 3 grudnia 2012
Libster Award
Co to jest ?
Libster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia.Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.) :)
Pytania od he-me-and-love.blogspot.com
1. Co cię inspiruje ?
Dziwna odpowiedź ale ; wszystko, ale najczęściej piosenki 1D
2. Co najbardziej cenisz u przeciwnej płci ?
Poczucie humoru *.* I dziwne bo oczy,
3. Od kiedy masz bloga?
Swojego? Coś od września, mogłam go w sierpniu jeszcze założyć to się mi w roku szkolnym zebrało -,-'
4. Ulubiona piosenka ?
Teraz to mam dwie "One Direction They don't know about us" i "Bruno Mars locked out of heaven"
5. Jakie jest twoje największe marzenie ?
Spotkać One Direction, przytulić ich i powiedzieć że za wszystko dziękuję. + żeby Larry się ujawnił ;D
6. Miejsce gdzie możesz zawsze wracać ?
Lodówka
7. Skąd pomysł na bloga ?
Lezałam w łóżu i sie mi nudziło tak że zaczęłam wymyślać jakąś historie o Ziall'u ( bo wcześniej takiego bloga czytałam ) i potem to przepisałam i założyłam bloga.
8. Co chciałabyś zmienić w swoim życiu ?
Nie siedzieć tyle przed komputerem -,-
9. Jakie książki preferujesz ?
Robert Muchamore z serii o Cherubie ( w 2 cześci pojawia sie tam gej )
10. Co byś zrobiła jakbyś spotkała swojego idola ?
Za trudne pytanie -,- Nie wiem mam tylko nadzieję że nie zaczęłabym piszczeć
11. Musisz się zmuszać do pisania bloga ?
Nie, broń Boże!!
Blogi które nominuję to:
http://i-have-him.blogspot.com/
http://we-go-to-heaven.blogspot.com/
http://our-month.blogspot.com/
http://baby-we-are-a-little-different.blogspot.com/
http://ill-carry-you-home.blogspot.com/
http://becausetruelovecannothide.blogspot.com/
http://bromancenarry.blogspot.com/
http://niallandliamstory.blogspot.com/
http://1d-words-are-only-words.blogspot.com/
http://nothing-seems-like-the-past-anymore.blogspot.com/
Pytania ode mnie
1. Jak poznałaś swojego idola?
2. Ulubiony film?
3. Co zainspirowało cie do stworzenia bloga?
4. Piszesz bo musisz czy dla przyjemności?
5. Jakie bromance lubisz najbardziej? podaj przynajmniej 2
6. Ulubiona piosenka?
7. Skąd pomysł na taką historię? (na blogu)
8. Najbardziej znienawidzony przedmiot w szkole?
9. Co myslisz o nietolerancji w naszym kraju?
10. Masz najlepszego przyjaciela?
11. Gdy piszesz rozdział na bloga, jesz coś?
To tyle ode mnie dla was, wiem że to ostatnie pytanie jest głupie!! Zapowiedź Zarry'ego sie dzisiaj pojawi ;) Soo Enjoy!
Subskrybuj:
Posty (Atom)