poniedziałek, 22 października 2012
04. Ziam
04. Ziam
"Changing room"
1. Przybywam do was z Ziam'em, nadal nie wiem jaki będzie następny, bo co chwile 2 odpowiedzi się wyrównują. Przepraszam za wszelkie błędy, a co do one shota, to mi osobiście podoba się tylko zakńczenie..
2. Co do Zouis'a to napiszę to opowiadanie, nadal myślę nad fabułą znaczy już ją mam, ale chce wszystko dokładnie przemyśleć.
3. Komentujcie i bierzcie udział w ankiecie. Dziękuję za tyle wyświetleń Xx Enjoy !!
Zawiera związki homoseksualne i wątek +18 !! Nie chcesz nie czytaj!
Stoję za kasą, jeszcze 3 godziny i wypędzę z tąd niczym strzała, walnę się na kanapę przed tv. Czemu ta praca jest aż tak głupia?! Dziwni ludzie przychodzą tutaj, a najczęściej kobiety i przymierzają bieliznę najczęściej, a potem pytają sprzedawcy-w tym wypadku mnie, czy dobrze w tym wyglądają? A co ja im mówię: " Wygląda pani pięknie sam chciałbym mieć taką dziewczynę", a później się chichrają między sobą, jak by wiedziały, że mówi im to gej, to ciekawe czy było by im dalej tak do śmiechu. Aktualnie mój status to: wolny, mój najdłuższy związek trwał 2 miesiące, a było ich dużo. Dlaczego tak krótko? Zdradzam ich, po prostu idę na imprezę, szybki numerek w kibelku, zazwyczaj biorą ode mnie numer. Później porównuje mojego chłopaka z tym z którym niedawno uprawiałem seks i biorę tego lepszego. Proste i logiczne. Zazwyczaj później łamie im serca. Dobra opuśćmy ten temat, najbardziej w mojej pracy nie nawidzę stroju, czyli bardzo obcisłe czerwone rurki i biała koszula i czarny cienki krawat, może powiecie co w tym dziwnego, ale to takie dziwne, ludzie się dziwnie patrzą. Nie żebym przejmował się tym co mówią o mnie inni, ale wiecie dziwne. Moja super praca w sex shopie. Usiadłem na krzesło, nie chciało się mi stać, nie będę się wysilać. Popołudnie-mało ludzi, wszyscy na lunchu. Zazwyczaj o tej porze przychodzi jeden klient. Dla mnie lepiej, nie muszę wlepiać na swoja twarz sztucznych uśmieszków i mówić panią jak świetnie wyglądają. Kątem oko zobaczyłem jak drzwi nieznacznie się poruszają odruchowo spojrzałem w tamtą stronę, do środka weszła jak sądzę para, trzymali się za ręce. Payne ogarnij się wiadomo, że to para, bo nie trzymali by się za ręce. Wstałem z krzesła i wlepiłem na twarz mój sztuczny uśmiech. Śledziłem każdy ich ruch, koleś wydawał się być lekko znudzony, chodził jak "przymuł". Niech się ruszą nie chce się mi stać - myślałem z każdą minutą.
-Zayn spójrz jakie śliczne.- kobieta przyłożyła do swojego ciała czerwona bieliznę, mimo że nie interesują mnie dziewczyny, była ona ładna, rude do pasa włosy, zielone oczy, nie za wysoka. Lecz ten koleś jak się okazało ma na imię Zayn, był przystojny. Mulat, czarne włosy postawione na żelu, czekoladowe oczy, szeroki uśmiech, ubrany w szare rurki z niskim kroczem i białą koszulkę z dekoldem w kształcie V. Chłopak obrócił się i spojrzał na mnie, speszyłem się, chłopak uśmiechnął się szeroko ukazując biały szereg zębów.Złapałem się lady aby nie upaść, jego uśmiech działał na moje nogi, uginały się pode mną. Mulat ponownie spojrzał na swoją partnerkę która "buszowała" między regałami z bielizną, odetchnął głęboko, niecierpliwiąc się. Cały czas go obserwowałem, jak chodził, jak oddychał, jak mrugał, musiałem wszystko w nim dostrzec. Spojrzał na mnie i mrugnął jednym okiem. Nie rozumiem go. Przychodzi z dziewczyną wybierać dla niej bieliznę jak sądzę na upojną noc, a podrywa sprzedawce?
-Meg wybrałaś już? -czyli ona ma na imię Meg. Dziewczyna podeszła do chłopaka z bielizną i szerokim uśmiechem.
-Tak, chodź idziemy zapłacić.-złapała mualata za rękę i zaczęła prowadzić w stronę sprzedawcy-w tym wypadku mnie. Serce zaczęło mi bić mocniej, ręce zaczęły drżeć. Uspokój się Liam-powtarzałem w kółko w myślach, trochę pomogło.
-Chcemy to kupić. -powiedziała rudowłosa dziewczyna, położyła na blat bieliznę, spojrzałem na cenę i wbiłem do kasy.
-Wszystko?- zapytałem spoglądając raz na Zayn'a a raz na Meg, pokiwali twierdząco głowami.- 47 funtów. -uśmiechnąłem się, sam nie wiem czy sztucznie, czy też nie. Chłopak wyciągnął z tylnej kieszeni spodni portfel podał mi banknot 50 funtowy, wydałem mu resztę. Udali się w stronę drzwi wyjściowych, chłopak widocznie nad czymś myślał i rozważał jak sądzę te pozytywy i wady, Stanął w miejscu. Dziewczyna spojrzała na niego ze zdziwieniem, z resztą ja też.
-Megan idź coś zjeść za chwilę do ciebie dojdę.-powiedział mulat wyciągnął z portfela jakiś banknot i podał go dziewczynie, wzięła go ochoczo i po chwili już jej nie było.
Zdziwiłem się czy coś on ode mnie chce. Zamknął za nią drzwi i przewrócił karteczkę z "otwarte" na "zamknięte", czy on chce mnie okraść? Podszedł z powrotem do lady za którą stałem.
-Mogę cię na chwilę prosić? -zapytał, kiwnąłem twierdząco głową, czego on może ode mnie chcieć? Poszedłem za nim, udał się w stronę przebieralni, szedłem za nim, sam nie wiem czemu, przyciąga mnie koleś. Wszedł do przebieralni, zmarszczyłem brwi po czym jedną z nich uniosłem ku górze dając mu do zrozumienia że nie rozumiem o co mu chodzi. Chłopak wyciągnął rękę ku mnie złapał mój krawat i pociągnął mnie ku sobie. Byłem całkowicie zaskoczony, byłem razem z nim w małej przebieralni, chłopak zasunął zasłonę i wpił się w moje usta. Na początku stałem jak ten kołek, ale później zacząłem oddawać każdy jego pocałunek. Rozchyliłem wagi, zaczęła się nasza walka na języki. Całował z taką pasją, miał takie miękkie usta i miętowy oddech. Po chwili coś się mi przypomniało.Odepchnąłem go od siebie.
-Przecież masz dziewczynę. -może i ja zdradzałem ludzi, ale nie lubiałem być powodem zdrady.
-Nie kocham jej.- ponownie wpił się w moje wargi. Znowu go od siebie odepchnąłem.
-To po co z nią jesteś? -nie rozumiałem kolesia.
-Bo muszę. Mój ojciec pracuje u jej ojca a jak z nią zerwę to jej ojciec zwolini mojego.- niecierpliwił się ciekawe dlaczego. Pocałował mnie, ty razem nie odepchnąłem go. Jak sam tego chce, to okej. Taka przerwa w pracy będzie dobra. Zaczęły się nasze zachłanne pocałunki, odchyliłem do tyłu głowę, Zayn zaczął całować moją szyję gdzieniegdzie robiąc przy tym czerwone malinki. Przygryzłem wargę. Liam nie mógł się mu oprzec i poddałem się mu. Zaczął majstrować mi przy guziku od spodni, nie mógł ich odpiąć zresztą się mu nie dziwię ledwo ja je z siebie zciągam. W końcu się mu udało a ja w między czasie także pozbyłem się jego spodni. Teraz to ja zacząłem mu robic malinki, przeszkadzała mi jego podkoszulka więc ją z niego ściągnąłem. Zacząłem błądzić dłońmi po jego nagim torsie i całować go, robiąc przy tym dorodne malinki. Gdy się od niego oderwałem, spojrzałem w jego czekoladowe oczy, można powiedzieć że można było wszystko z nich wyczytać, a jedno wiem na pewno, chciał seksu. Znowu poczułem go na swoich wargach, zaczął ściągać moje bokserki, nie odrywając się od moich ust. Gdy w końcu się mu udało, kucnął przede mną i wziął w usta mojego członka który już stał na baczność. Zaczął go ssać, co było dla mnie ogromną przyjemnością. Poczułem miłe uczucie w podbrzuszu, jakby motylki. Oparłem się o ścinę za mną.
-Ugh... kurwa mać.. zaraz dojdę..-chłopak lekko się uśmiechnął zafascynowany moimi słowami. Po chwili biała ciecz wytrysnęła ze mnie prosto do jego buzi.
-Teraz ty.- powiedział uśmiechnięty o ucha do ucha.
-Ok.-ściągnąłem jego bokserki, zacząłem masować jego członka, tym razem to on oparł się o ścianę, po chwili wziąłem go do buzi. Zacząłem poruszać głową w górę i w dół, chłopak przymknął oczy. Oblizałem główkę.
-Uhh...- zaczął wydawać z siebie bliżej nieokreślone dźwięki. - Szzzybciej..-przyśpieszyłem swoje ruchy, po chwili wytrysnął prosto do mojej buzi. Połknąłem białą ciecz. Chłopak szybko ubrał na siebie bokserki, spodnie i koszulkę, poprawił fryzurę. Ja zacząłem robić to samo. -Podaj mi swój numer. -zmarszczyłem brwi. - I w ogóle jak masz na imię?
-Liam, Liam Payne, dobra daj telefon.- podał mi swój telefon zacząłem w nim wstukiwać numer i podpisałem swoim imieniem.
-Zayn Malik Okej dzięki i do zobaczenia.- wybiegł szybko z przebierani i udał się w stronę drzwi, to był najlepszy dzień w mojej pracy.
Przyszedłem do domu po 4 pm od razu poszedłem w stronę lodówki, wyciągnąłem z niej potrzebne składniki na naleśniki i po chwili część z nich miksowałem, rozgrzałem patelnię i zacząłem nalewać na nią ciasto, w między czasie gdy się smażyły poszedłem włączyć tv a konkretnie MTV. Akurat była piosenka Bruno Marsa. Włączyłem muzykę na maksa i tanecznym krokiem podążyłem do kuchni. Na szczęście żadnego naleśnika nie przypaliłem co jest dla mnie nie lada wyczynem. Posmarowałem je nutellą a na wierch dałem bitą śmietanę. Już miałem zacząć je jeść ale usłyszałem dźwięk przychodzącego sms'a. Zdziwiłem się trochę. Wyciagnąłem telefon z tylnej kieszeni spodni. Wcisnąłem "pokaż"
Hej Liam podasz mi Twój adres? Zayn
Hmm... dobra on jest dziwny, szczerze powiedziawszy to nie spodziewałem się że do mnie napisze, ale jednak w środku cieszyłem się jak małe dziecko, nie zakochałem się nie? Napisałem mu mój adres i dałem wyślij. Zjadłem naleśniki, usiadłem na kanapie i przełączyłem na jakiś film, którym była komedia romantyczna, dopiero się zaczynał. Hmm.. może zły nie będzie? Nie mogłem się na nim skupić bo moje myśli zaprzątał czarnowłosy chłopak. Usłyszałem dzwonek do drzwi. Nikogo się nie spodziewałem, całkiem zdezorientowany poszedłem otworzyć. Gorzej jak to moja mama, nie znaczy, że za nią nie tęsknię, ale robi mi wizyty co tydzień i zawsze to samo "Liam, ale ty schudłeś". Otworzyłem drzwi a moim oczom ukazał się nie kto inny tylko Zayn, z walizkami w dłoniach.
-Hej, mogę?-zapytał trochę speszony.
-Jasne.- odsunąłem się od drzwi.
-Mam do ciebie sprawę.-ściągnął sweter i buty, mimo że jest lato to dzisiaj jest wyjątkowo zimno, ale w końcu Londyn.
-Słucham.-udaliśmy się do kuchni.-kawa? herbata? -zapytałem stawiając wodę.
-Herbata.
-To dobrze bo nie mam kawy, nie piję.- nasypałem do kubków kawy.
-To po co pytasz?-uniósł jedną brew ku górze.
-Żeby być miłym.-uśmiechnąłem się w jego kierunku, odwzajemniłem uśmiech.-Ale mniejsza z tym jaką masz do mnie sprawę? -usłyszałem dźwięk gwizdka od czajnika.
-Wiesz gdzie można wynająć jakieś mieszkanie?-zapytał, wpadłem na pomysł.
-Znam, ale musiałbyś mieć współlokatora.- chłopak odetchnął z ulgą.
-Podasz adres?
-Już tutaj jesteś.- uśmiechnąłem się i podałem mu herbatę. Chłopak zamrugał zdziwiony. -Wiesz akurat myślałem nad tym, że jest tutaj jakoś pusto nie ma nawet do kogo gęby otworzyć.
-Ale to będzie dla ciebie problemem.
-Nie, czemu?
-Okej, ale będziemy płacić za wszystkie rachunki po pół.
-Spoko, tak więc witaj. -rozłożyłem ręce,-A czemu poszukujesz mieszkania? -usiadłem na przeciwko niego i upiłem łyk gorącej herbaty która poparzyła mi język. Brawo Payne.
-Emm.. no wiesz uciekłem, nie chce mieszkać z Meg, nie kocham jej, ona mnie z resztą też, zawsze znajdzie sobie kogoś innego na wieczór. Dziwka.- ostatnie słowo powiedział już troche cieszej, ta Megan była podobna do mnie, o nie Liam nawet nie myśl o tym aby sobie coś uświadamiać. Tsa.. super, moja podświadomość mówi " Liam słyszysz masz już nikogo nie zdradzać ".Ale szczerze powiedziawszy ten głos w mojej głowie miał trochę racji, gdy spojrzałem na smutną minę Zayn'a obiecałem sobie, że już nigdy nikogo nie skrzywdzę. Przynajmniej będę się starać. Co na pewno nie będzie łatwe. Zayn zaczął machać mi przed oczami. Ocknąłem się.
-Co z tobą?- zapytał i upiył łyk herbaty
-Sory, zamyśliłem się, chodź pokarze ci pokój, ale na razie tam nie ma łóżka, więc możesz spać ze mną lub na kanapie.
-Jak nie będzie ci przeszkadzać to z tobą. -uśmiechnąłem się szeroko. Wstaliśmy z krzeseł i udaliśmy się do całkiem pustego pomieszczenia.
-Może być?- chłopak się rozglądanął, zwykły biały pokój nie za duży i nie za mały.-Juto możemy iść po meble, farby i inne gówna.-chłopak pokiwał głową na znak zgody.
Dochodziła północ a nam nadal nie kończyły się tematy do rozmów, aktualnie siedzieliśmy na moim łóżku po turecku na przeciwko siebie w piżamach, czyli samych bokserkach, strasznie dużo się o nim dowiedziałem a najciekawsze jest to że mi powiedział ze jest bi. Hmm.. czyli może mam jakieś u niego szanse. Po prostu gdy go widzę mam gęsią skórkę, nogi odmawiają posłuszeństwa, umysł przejstaję pracować i najdziwniejsze jest to że jak pomyślę o tym co się dzisiaj wydarzyło w pracy mam motyle w brzuchu. To źle? Nigdy się tak jeszcze nie czułem.. może powinienem iść do lekarza? "Czy ty jesteś głupi? Zakochałeś się" -powiedział jakiś dziwny głos w mojej głowie "Chyba sobie jaja robisz.." odpowiedziałem mu, w ogóle było dziwne że mu jakoś odpowiedziałem "To sprawdź to, jeśli go pocałujesz i poczujesz motylki w brzuchu to znaczy że się w nim zakochałeś". Okej tylko jak by to zrobić.
-Zayn, mogę coś sprawdzić? -zapytałem patrząc na niego niepewnym wzrokiem, przygryzając wargę. A w ogóle to nie możliwe znam go jeden dzień jeden cholerny dzień!!
-Jasne.-odpowiedział, dodał mi otuchy. Albo nie?
-Tylko się nie przestrasz.-pokiwał twierdząco głową, zacząłem się do niego zbliżać, popatrzyłem na jego malinowe usta aż w końcu złączyłem nasze usta w pocałunku, który mulat oddał.
Narracja 3 os.
Liam wplątał palce we włosy Zayn'a przyciągając go do siebie, nic nie poczuł. Czyli się nie zakochał. Zaczęła się bitwa na języki i właśnie stało się coś nieoczekiwanego, Liam poczuł jak żołądek wywraca się do góry nogami, niczym bęben od pralki. Czy to jest właśnie to uczucie? " I co teraz mi wierzysz?"-zapytał się jego wewnętrzny głos. Nie odpowiedział nic bo właśnie się dowiedział, że po jednym dniu zakochał się...zakochał się w Zaynie. Oderwali się od siebie.
-Przepraszam..-powiedział Liam, oblizał wargi, czuł na nich smak Malika. Był taki dobry?
-Co chciałeś sprawdzić? -zapytał mulat, Liam podniósł wzrok i spojrzał w czekoladowe tęczówki Zayn'a, utonął w nich. Przecież Liam nigdy nie wierzył w miłość, a na pewno nie po jednym dniu. Przecież to jest nie realne.
-Czy się w tobie zakochałem.-powiedział nadal patrząc w jego tęczówki, zazwyczaj gdy patrzył w czyjeś oczy to widział tylko w nich swoje odbicie, to tylko chciał tam widzieć, ale teraz było inaczej, nie widział tam samego siebie, widział tęczówki osoby w której się zakochał.
-I co?-zapytał Zayn, pośpieszając go, Zayn sam zakochał się w Paynie już w chwili gdy go zobaczył za ladą, chciał aby Liam odwzajemnił jego uczucie, możliwe że dla niego Zayn uciekł z domu.
-Wynik jest taki że się chyba zakochałem.- ciemny blondyn spojrzał na swoje palce, zawstydzony, nigdy nie użył takiego słowa, niego nie pomyślał że go użyje. Mulat uśmiechnął się ukazując swoje białe zęby.
-To dobrze.
-Dlaczego?-Payne przeniósł swój wzrok na niego, chciał doszukać się prawdy na jego twarzy, tak jakby miał ją tam wypisaną.
-Bo chyba też się zakochałem.- szczerze powiedziawszy to Liam chciał usłyszeć te słowa, podniosły go na duchu, na prawdę nie spodziewał się tego, że jeden dzień na zawsze odmieni jego życie. To było przecież jak z bajki czy tandetnego romantycznego filmu, zawsze wiedział że takie zakończenia to tylko i wyłącznie w filmach, lecz teraz sam się zakochał, co więcej ta osoba to odwzajemnia. I nastąpiło to ich pocałunek nie ten jaki był przed chwilą ten był pełen namiętności, czułości a co najważniejsze miłości.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Boskie :) Rozpisze sie bardziej jak będę przy komputerze.
OdpowiedzUsuń@KateStylees
Hej! To znowu ja :) Nie mogłam się powstrzymać i jeszcze raz sobie zafundowałam lekturę tego opowiadania. Liam pracujący w Sex Shopie - to jest coś z czym początkowo miałam problem, by sobie wyobrazić, ale jestem zdolna, więc się udało i w dodatku w służbowym wdzianku ;) Scena w przymierzalni - mniam :P Chyba powinnam się leczyć, a przynajmniej poddać obserwacji... Ale co mi tam :) Przecież prawda jest taka, że wystarczy samo słowo Zayn i już mi gorąco :D Końcówka boska i nie mówię tak tylko dlatego, że jestem beznadziejną romantyczką (małe kłamstwo - właśnie dlatego). Kocham szczęśliwe zakończenia
OdpowiedzUsuńOpowiadanie super. Wspaniale się czytało. Już mam ochotę na więcej. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego
@KateStylees
http://1d-my-little-mystery-girl.blogspot.co.uk/
http://tonightwepretenditslove.blogspot.com/ Zapraszam na rozdział III na moim blogu. :) Rozdział zawiera elementy zboczone :P Miłego czytania:) ! a rozdział świetny. aww :D
OdpowiedzUsuńhahaha widzę że u Ciebie będę tutaj często :D nawet jak nie będę mieć złego humoru xD
OdpowiedzUsuńCudo i tyle. - Ziallka
OdpowiedzUsuńliam pracujący w sex shopie, gdzie zayn w przymierzalni robi z nim t a k i e rzeczy. nawet nie wie czy li jest bi/gejem ale co tam, wypieprze go w sklepie, no nie kocham dziewczyny. jeszcze tego samego dnia zacznę mieszkać z li nie,załatwiając żadnych formalności. przyjdę do niego pytając gdzie można zamieszkać jakby nie mógł zapytać kogoś innego tylko przypadkowego chłopaka który doszedł po dwóch sekundach w szatni.hm, wow tak bardzo realistycznie wow. nie no wybacz musiałam to napisać, sama gorsze one shoty pisałam i wiem ze takie komentarze dają bardzo dużo do myślenia, po roku przerwy zaczęłam dopiero pisać lepiej, to jeszcze nie,czas c:
OdpowiedzUsuń